wtorek, 4 stycznia 2011

Po staremu…

Nowy rok… od nowa do pracy, nowa niania, nowe doświadczenia i odczucia… Ten rok jest dla mnie naprawdę nowy. Wraz ze starym rokiem, zamknął się pewien rozdział w moim życiu… Dosyć ważny rozdział. 2010 był rokiem cudownych i niepowtarzalnych chwil: pierwsza ciąża (rosnący brzuch, opuchnięte nogi), podróże, pojawienie się Justysi i spędzone z nią pół roku (pełne nowych wrażeń i sytuacji). Tęsknie za poprzednim rokiem, a obawiam się tego, który się zaczął. Nie mam żadnych nowych postanowień, nie chcę ich mieć. Mam marzenia – większość jest taka sama jak w poprzednim roku :). Chyba nie do końca zamknęłam rok 2010… chyba chcę go kontynuować. Tak naprawdę to właśnie robię – kontynuuję go. Dalej pracuję nad realizacją tych samych marzeń, dalej wychowuję Justynę :*, wróciłam do pracy po urlopie macierzyńskim – tak więc kontynuuję poprzedni rok! Hm, mówią że z końcem starego roku trzeba zakończyć sprawy wszelkie i zacząć nowy rok z czystym kontem. Chyba tak się nie da. Każdy z nas ma coś, co kontynuuje ;). Dobra, już nie przeciągam tego ;), nie będę filozofować. Hihi.
              bnnnnnn bh  c  - to Jusia dodała  coś od  siebie :D. Kto odgadnie co Juśka miała na myśli ten dostanie nagrodę! Hihihi.
Okey, obiecałam zdjęcia… zrobiłam je, ale nie jestem zadowolona z nich.  Jak na razie wstawię trochę świątecznych... mimo, że jest już po świętach... ;)
Pozdrawiam, Aneta :)
                                                                 
                                                       
 

3 komentarze:

  1. Fajna kolekcja :)
    Zapraszam na mojego bloga

    OdpowiedzUsuń
  2. ta... kaczucha? (na ostatnim zdjęciu, jeśli nie kaczucha to przepraszam, ale mi się skojarzyło) jest czadowa!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kaczucha, kaczucha! Dzięki :)

    OdpowiedzUsuń